Bociany po stracie o wschodzie słońca Samczyk pleszki na straży, fot. Wilhelm Schweyer A samiczka pracuje, fot. Wilhelm Schweyer

Maj suchy i chłodny w tym roku, ale wrócę jeszcze do kwietnia, kiedy to 24. przyleciała para bocianów do naszego gniazda. Poprawiły gniazdo, wyrwały trawę i po paru dniach pojawiło się pierwsze jajo, potem 2 kolejne. Niestety, wysiadywanie trwało tylko do 5 maja, kiedy to wieczorem rozegrała się zacięta walka z obcym ptakiem. Nasze bociany broniły się dzielnie, ale intruz wyrzucił 2 jaja na ziemię, a trzecie rozbił w gnieździe. Ptaki pozostały, ale młodych w tym roku już nie będzie. Za to młode mają już szpaki w budce na podwórku, mazurki w innej budce jeszcze wysiadują jaja, ale największą niespodzianką jest para pleszek, które zbudowały gniazdo w sąsiedztwie miejsca na ognisko. Samczyk przysiada często na stelażu mocującym ruszt. Zobaczymy, czy uda im się wyprowadzić młode.

Wyjątkowa susza umożliwia chodzenie po drogach zwykle zalanych w maju, ale trudno o perkoza w takich warunkach. Są jednak rycyki, czajki, krwawodzioby i ostrygojady, widoczne z betonki. Przyleciały też rybitwy. Bociany białe i czarne żerują na łąkach. Jest dużo gęgaw i łabędzi niemych. Przepięknie śpiewają słowiki, choć po raz pierwszy nie towarzyszą im żabie koncerty, bo rozlewisk prawie nie ma. W trzcinach i krzakach uwija się ptasi drobiazg - rokitniczki, trzciniczki, łozówki, strumieniówki i brzęczki - śpiewają, każda po swojemu. Przyleciały też podróżniczki do swoich rewirów.  Wszystko kwitnie wkoło i zieleni się soczyście. A drzew będzie jeszcze więcej, bo nasi goście posadzili 47 żywokołów wierzbowych przy I Zjeździe - dziękujemy serdecznie!

I zapraszamy do Rzeczpospolitej Ptasiej!