powrót do aktualności

28 listopada 2017

Kolorowy listopad w telefonie, jak widać Kolor oryginalny I... koniec spaceru

Wygląda ma to, że tegoroczny sezon turystyczny na pompie właśnie się skończył i do Sylwestra mamy wolny czas i wolne pokoje. Za oknem nadal wielka woda, w której pławią się świstuny, krzyżówki, głowienki i płaskonosy – te było widać na pierwszy rzut oka z okna. Na kanale przy pompowni nurkują za rybkami nurogęsi i kormorany. Cały czas można jeszcze obserwować stada czajek, które słychać nawet w nocy, bo przysiadają na wysepkach z kożucha wodnych roślin. Gęsi też słychać, choć jest ich już mniej, pewnie ponad 50 tysięcy. Tradycyjnie już, nie odleciały wszystkie żurawie, jeszcze niedawno koszono kukurydzę w okolicy, a świeże ścierniska to ulubione miejsce tych ptaków. Mimo, że dzień jest krótki i często pada, zdarzają się słoneczne dni i malownicze zachody słońca nad wodą, więc trudno było się powstrzymać przed użyciem telefonu w roli aparatu. Przez cały listopad było stosunkowo ciepło, więc w ogrodzie mamy jeszcze kwitnące nasturcje, nagietki i róże. A skoro jest ciepło, to i bobry są aktywne, dlatego obawiamy się o kolejne wierzby przy I Zjeździe. No cóż, te skądinąd sympatyczne i pożyteczne zwierzaki są u siebie, a wierzbowe gałązki bardzo im smakują, więc trzeba będzie wiosną posadzić kolejne drzewa. Taka karma...